Pokój Aro (Tylko dla VIP-ów)

Victoria.

:siada obok niego i zakłada nog na nogę, przez co sukienka jej się lekko podnosi odsłaniając udo: widzisz ... znudził mi się mój żywot. samotny, bez wyraźnego celu ...

Aro

::kątem oka spogląda na jej udo.:: Tak... ::zechęca ją by mówiła dalej.::

Victoria.

zastanawiałam się ... czy by nie dołączyć do straży Volturi. Miałabym czym się zajmować, a czerń jest ogólnie sexownym kolorem.

Aro

Hmm...ciężka decyzja... ::zamyślił się.:: Nomad w straży...

Victoria.

nie musiałabym zmieniać na pewno diety :uśmiecha się łobuzersko: a z moimi zdolnościami, będzie ze mnie dobry szpieg.
:palcami gładzi po swoim udzie: więc?

Aro

::patrzy na jej udo.::
Noo...::wacha się:: Nie wiem...musiałbym porozmawiać z braćmi...

Victoria.

nie wiesz? a co świadczy ... na moją niekorzyść? :bawi się krawędzią sukienki niechcą podwijając ją lekko:

Aro

To, że jesteś nomadem...i...ech! ::spojrzał na nią.:: wiesz, że uwodzisz władce? ::marszczy brwi, nie może się skupić [Aro love kobiece nogi xDD]::

Victoria.

uwodzę? :unosi brew: ależ skąd! ... a nawet jeśli to nienaumyślnie.

Aro

E...Dobra nieważne. ::popatrzył na nią, starając się nie patrzeć na jej nogi.:: Pomyślę...pomyślimy z braćmi nad tym...

Victoria.

:Wzdycha zrezygnowana: nie ma ich we Włoszech od dobrych paru miesięcy.

Aro

Wiem...chociaż Caius miał wracać 14...a już mamy 16..

Victoria.

właśnie. a chyba nie każesz tyle czekać kobiecie :odruchowo znów bawi się sukienką:

Aro

::zerka co robi. Nie może już wytrzymać.:: No dobra...zgadzam się...

Victoria.

dziękuje, Aro. :nie może powstrzymać uśmiechu: tzn, panie: skłania mu się lekko: