Komnata seksownej Heidi

Heidi

::wchodzi do swojej komnaty, rozgląda się z błogim uśmiechem i żuca się na łóżko. Zdejmuje z siebie ubrania, zostając jedynie w bieliźnie i leży na łóżku myśląc i kręcąc na palcu kosmyk włosów.::

Santiago.

:puka pare razy i wchodzi nie czekając na odpowiedź. zatrzymuje się raptownie przy drzwiach przesuwając wzrokiem najpierw po pokoju a później po Heidi: cześć ....

Heidi

Witaj:puscilam oko: jak miło cie znow widziec.Prosze rozgosc się:usmiechnelam sie:

Santiago.

wiesz ... właściwie przyszłem Ci powiedzieć że mam dziewczynę. :zakłopotany 'głaszcze' się po karku:

Heidi

Tak to mi nie przeszkadza:zapaliłam świeczki podeszłam do S.:nic nie musi wiedzieć:pusciłam oko, usmiechnełam sie i położyłam na jego ustach palec i powiedziałam:ciii nic nie mów:musnełam wargami jego usta:

Santiago.

ej, ej :łapie ją za nadgarstki i odsuwa od siebie: mam dziewczynę i nie mam w planach zdradzania jej. :mówi stanowczym choć przepraszającym tonem:

Heidi

:zuciłam go na łóżko i zaczełam go całowac, przestałam całowac go i powiedziałam: ona się nie dowie.

Santiago.

dowie się :ściąga ją z siebie i wstaje: i nie chcę jej zdradzać.

Heidi

::prosze nie dowie sie:podchodzi patrzy mu posto w oczy:

Santiago.

:patrząc jej prosto w oczy: nie chce jej zdradzić.

Heidi

:chociaż pocaluj mnie i porozmawiajmy:

Santiago.

:uśmiecha się łobuzersko: nie pocałuję Cię. ale możemy porozmawiać.

Heidi

prosze:usmiecha sie:mam jeszcze pytanie moge zostac w bieliznie:poprawia stanik i majteczki:

Santiago.

:śmieje się cicho: wolność Tomku w swoim domku.

Tanya

[San. pw xD]