Komnata Belli

Edward Cullen

:mruknął coś pod nosem, niedowierzając jej. bez słowa podaje jej białą kopertę:

Bella.

co, to?

Edward Cullen

Nie mogę uwierzyć, że to robię. Że to w ogóle przyszło mi do głowy, ale takie rozwiązanie bd najlepsze. :powiedział jakby do siebie: Nie ma ciebie w domu, znikasz bez słowa, nie chcesz mi mówić o połowie rzeczy, nie interesujesz się Renesmee; nie rozmawiasz z nią, nie wspierasz jej, nie wiesz co się u niej dzieje. A przydałoby się wiedzieć, po tym co ostatnio zrobił jej ten śmierdziel. :mówił zły:
Papiery rozwodowe. :odparł ciszej:

Bella.

:patrzy, na niego wielkimi oczami:
co? czyli mnie już nie kochasz?
aha... ;< :niewie jakmi cudem ale, łza jej spływa po policzku, zauważyła że on to widział, ale jej to już nie interesowało:

Edward Cullen

Co? Nie! :zareagował natychmiast. mimowolnie podszedł do niej i zaczął pocieszać: Bello, to nie tak. Tylko... Zmieniłaś się, raptownie i drastycznie. Nie wiem. :pokręcił głową: Próbuję to sobie wszystko poukładać, w głowie ale nie potrafię. Nie jesteś już tą starą Bellą, którą znałem. Kocham cię, ale uważam że nie ma sensu tego ciągnąć. Nie ma cię w domu...

Bella.

proszę, zostaw mnie zostaw mnie juz na zawsze.. :i zaczynają jej łzy płynąć, co dla nie jest szokiem:

Edward Cullen

:jest mu ciężko: Na pewno tego chcesz? Jeśli taka jest twoja wola, zostawię cię i już nigdy mnie nie zobaczysz. :patrzy jej w oczy: Wydawało mi się, że tego chciałaś - rozwodu. :ma na myśli to kiedy miała wyjść za Tom'a:

Bella.

naprawdę musicie mi to robić, wszyscy...?
widocznie, na to zasłużyłam, dziekuje, tobie i wam wszystkim...
potraficie, ranić jesteśmy jak takie głupie modne zabawki póki jest na 'czasie' to sie pobawię, ale jak już wyszła nowa tamta leży w koncie...

Edward Cullen

co?! :krzyknął zszokowany: nie mogę uwierzyć ze tak myślisz! mylisz się, i to bardzo. a moze to ja ci się znudziłem, co? powiedz mi prawdę. co tam taki edward cullen, w porównaniu z aro albo jak mu tam? santiagiem?

Bella.

ale, to ty pierwszy zabawiałeś się z Chealseją..
więc, kto tu się komu znudził... ;<
:gdy, ten wyjdzie ona pójdziedo Ara poprosić o smierć:

Santiago.

ktoś mnie wołał? :wchodzi słysząc swoje imię:

Bella.

:patrzy, zapłakana na Santiaga:

Edward Cullen

a ty nadal swoje. ona uzyła daru, to było wbrew mojej woli w przeciwieństwie do ciebie. a fakt stwierdzający to ze zdradzilas mnie z nimi, oznajmia mi dobitnie ze to ja sie tobie znudzilem. :podchodzi wolnym krokiem do drzwi. w polowie staje i mowi: moze nie bd to ciebie ciekawic, ani interesowac ale Nessie została zgwalcona przez Jacoba :mówi cicho:

Santiago.

:patrzy na Bellę: właściwie to przyszedłem Cię przeprosić .. za to co powiedziałem ...

Bella.

wstała i nie zdążyła zrobić kilku kroków i zandlała [jezu, wiem wampiry tak nie robią, ale musiałam na serio to była konieczność!xd]