Plac główny Volterry

Aro

[jakiej dramaturgii?xD Jest spoko...tak jak napisałem.]

Denitri.

[ehh, no dobra. usuń tamtego posta.]

:patrzy na dziadka z wyrzutem i wyginając usta w podkówkę:

Aro

[którego? xD]

Och Denitri. Gdybym powiedział im jak bardzo cię kocham, od razu by cię zabili. Rozumiesz?

Denitri.

[no te o treści że zostaliśmy co napisałam xdd]

:dalej patrzy na niego z wyrzutem i powątpiewaniem:

Aro

Nie wierzysz mi? Och Denitri... Ty i Nikki jesteście calutkim moimświatem.Takim moim słoneczkiem.::uśmiechnął się::

Denitri.

a babcia? :odsuwa się od niego opierając o mur. nadal patrzy z wyrzutem:

Tanya

[dzieki za LA ;* ]

Aro

[ju.]

Że Sulpicia. ::westchnął:: To takie skomplikowane. ::usmiechnął się:: I co wierzysz mi teraz?

[Spoko Aś.;**]

Denitri.

nie wiem. :dalej ma w oczach wyrzut. odzywa się w jego głowie://chodzi o ciocie Al? przez nią już nie kochasz babci? ... tak jak mnie?//:

Aro

Nie, czoywiście, że nie. ::przykucnął przy niej, pogłaskał ją po głowie i popatrzył jej w oczy uśmiechając się:: Jak mógłbym nie kocać własnej wnuczki? I to tak wspaniałej..a ciocia Al nic tu nie namieszała.::pocałował ją w czułko::

Denitri.

:nadal z naburmuszonym wyrazem twarzy patrzy mu w oczy. nie widać w nich już tyle wyrzutu, raczej wątpliwości:

Aro

Jak cię przekonac uparciuchu?

Denitri.

:wzrusza ramionami powstrzymując uśmiech:
:nagle poważnieje: tatuś ....

Aro

Co tatuś?

Denitri.

jeśt ćały? :odzywa się w jego głowie zaniepokojonym głosem// nić mu nie jest? ;pojawia się obraz bitwy. przy okazji pokazuje niechcąco że polubiła tamtego wampira co miał jej misia; co z tatą?//