Komnata Santiago.

Santiago.

:opada koło niej oddychając szybko, z uśmieszkiem na twarzy. pochyla się i całuje ją po brzuchu:

Carmen.

:zaśmiała się delikatnie i przyciąga jego twarz do swojej, aby zacząć namiętnie całować jego usta:

Santiago.

:całuje ją bardzo namiętnie, przesuwa końcem języka po jej wardze po czym znów pogłębia pocałunek:

Carmen.

:odsunęła się nieznacznie: byłeś wspaniały. :mruknęła z uwodzicielskim uśmiechem, cmoknęła go szybko w usta i, przeczesując dłonią swoje włosy, rozejrzała się za swoimi ubraniami:

Santiago.

Ty też amatorką nie jesteś :uśmiecha się pod nosem rozglądając po pokoju i widząc jej ubrania w różnych miejscach:

Carmen.

lata praktyki... :zaczęła zakładać bieliznę znalezioną w różnych częściach pokoju:

Santiago.

:rozgląda się za swoimi ubraniami i też się ubiera. kiedy jest założył już jeansy podchodzi do Carmen i obejmuje ją od tyłu mrucząc jej do ucha że w tej bieliźnie wygląda bardzo sexownie:

Carmen.

wiem... :uśmiecha się zalotnie: ale mógłbyś mi pomóc znaleźć sukienkę...

Santiago.

:sięga i spod łóżka wyciąga jej sukienkę: proszę ... :podaje jej ale po chwili cofa rękę drocząc się z nią:

Carmen.

:unosi brew i przysuwa się do niego tak, że ich usta dzieli kilka cm: chyba nie chcesz żebym jechała do domu w samej bieliźnie i szpilkach? :wymruczała praktycznie dotykając jego ust:

Santiago.

:uśmiecha się pod jej dotykiem: kusząca propozycja, biorąc pod uwagę widoki, ale wiem że potrafisz być przekonująca ... więc chce cię sprowokować ^^ :mruczy cicho:

Carmen.

:dotyka delikatnie jego warg, wsuwając między nie swój język i zaczyna się bawić jego (językiem ^^):

Santiago.

:bardzo powoli oddaje jej sukienkę odwzajemniając pocałunki:

Carmen.

:odsuwa się od niego: uwielbiam Cię. ;mruknęła zakładając szybko sukienkę i kierując swoje kroki do wyjścia:

Santiago.

:uśmiechając się cwaniacko stoi dalej bez koszuli odprowadzając ją wzrokiem: ciao, piękna.