Komnata Afton'a.

Chelsea

:obejmuję ją za szyję: no może trochę dłużej :wywraca oczami i przygryza wargę:

Afton

:całuje ją krótko w usta:

Chelsea

:uśmciecha się i przeczesuje mu palcami włosy: gdzie się podziewałeś?

Afton

tu i tam. :mruknął nie odrywając od niej wzroku:

Chelsea

:patrzy mu w oczy. wyczuwa wszytko darem i uśmiecha się lekko: na razie wytrzymujesz.

Afton

:wzdycha i uśmiecha się łobuzersko: oczywiście.

Chelsea

:kładzie rękę na jego policzku i patrzy mu w oczy. usmiecha się delikatnie:

Afton

:odgarnia włosy z jej twarzy i odwzajemnia uśmiech:

Chelsea

:przybliża się i zaczyna go delikatnie całować:

Afton

:oddaje pocałunek, palce wsuwając pod jej włosy, na kark:

Chelsea

:pogłębia pocałunek:

Afton

:przyciąga ją bliżej:

Chelsea

:całaje go namiętnie nadal przeczesując mu włosy palcami:

Afton

:odsuwa się od niej nieznacznie, przygryzając jej wargę: wybacz, kochanie... :wymruczał: ale wpadłem tylko się przebrać, mam misję.

Chelsea

:wzdycha: okej.