Klub Nocny

Marcus

Nudzi się?
To wpadnij do nocnego klubu w Seattle!

Aro

::wchodzą z Marcusem do środka, gdzie rozbżmiewa głośna muzyka. Uśmiecha się na widok kobiet::

Marcus

:łapie brata za rękę i szepce mu do ucha...uspokój się. Wyobraź sobie że ja to Su...spokojnie::

Aro

::bieże dwa głębokie wdechy::
Jasne...
::powtaża sobie w myślach zdanie ,,nie wolno zdradzić Su,,::

Marcus

::Wkreca się w tłum i ciągnie za sobą brata. Bada każdą jego reakcje::

Aro

::tańczy ze wszystkimi, lecz tanecznym krokiem podchodzi do niego jakaś blondynka i zaczyna tańczyć przy nim wijąc się wokół niego. Nie protestuje tańcząc z nią::

Marcus

::Oddala się odrobine i czeka aby zainerweniować::

Aro

::posyła Marcusowi spojrzenie w stylu ,,Spoko,, i tańczy dalej z dziewczyną, gdy piosenka się kończy i zaczyna nowa chce odejść, lecz ta go zatrzymuje i dalej wije się wokół niego dotykając go po całym ciele. Oczywiście nie protestuje i łapie ją za biodra dalej tańcząc::

Marcus

Aro? :pyta niesmiało::

Aro

::dalej tańczy znów posyłając bratu to samo spojrzenie::

Marcus

Ok...:przygląda mu się bacznie::

Aro

::dalej tańczy z tą samą dziewczyną, lecz ta w trakcie tańca zaczyna z nim rozmawiać::
K: Mam na imię Karii.
A: Ja Aro.
K: Hm. Jeśli chcesz to możemy iść na góre...znam właściciela tego klubu.
A: E...raczej nie.
::dziewczyna spojrzała na jego rękę::
K: Ahh żonaty?
A: Owszem.
K: Mi to nie przeszkadza...
::dziewczyna próbowała go pocałować, lecz się lekko odsunął::
A: Nie...obiecałem, że nie zrobie tego już nigdy.
K: Rozumiem...czyli, że niegrzeczny mężczyzna z ciebie był tyak? ::zamruczała lekko:: Żonka wpłynęła na twój brak zainteresowania do kobiet?
A: Możliwe.

Marcus

:: Słyszał wszystko w każdej chwili może pomóc bratu. Podchodzi do niego kobieta::

K::Mrrr.....Chcesz iść na góre?
Ja:: Nie... raczej nie.
K: Chodź....zobacz.....::staje w sexsownej pozie:: to może być twoje...mrrr
Ja:: Nie, nie jestem zainteresowany...Już mam tą jedyną...
K: i co z tego?
Ja:: Nic. Wiesz co musze już iść
K:: Jeszcze mnie kiedyż pożądasz! :krzyczy za mną a ja obeszłem Aro i staje z drugiej strony gotowy mu pomuc::

Aro

::kobieta dalej wije się wokół niego, lecz po chwili zaciąga go na kanapy. On siada na jednej, ona na drugiej, lecz kobieta nie wytrzymuje i przesiada się by usiąść obok niego i łapie go delikatnie za kolano uśmiechająć się. Delikatnie krąży po jego nodze::
K: Na pewno nie chcesz iść na góre?
::usiadła tak, by jej dekold był bardziej widoczny::
A: Posłuchaj...wyglądasz na miłą dziewczynę, naprawde chciałabyś mieć na karku rozwściecząną żone faceta z którym spałaś?
K:Mi to nie przeszkadza i nie obchodzi...
::drugą ręke położyła na jego torsie::
K: Jesteś tak przystojny, że chciałoby się cię schrupać...
::dziewczyna zamruczała delikatnie, lecz on znów powtarzał sobie w myśli ,,nie zdradzić Su,,. Widzi wspomnienia kobiety widzi też jak jedna zazdrosna żona ganiała ją z sikierą::

Marcus

::śmieje się cicho i podchodzi do Aro.::
O hej! wszędzie cię szukałem :::siada obok niego::