Centrum handlowe

Carmen. · Wysłany: Wto 20:07, 02 Mar 2010 Temat postu:

:wyszła z centrum i skierował się w stronę swojego samochodu. W przeciwieństwie do ludzi, szła wolnym krokiem, nie uciekała przed deszczem. Bo i po co ? Rozpuści się, czy jak ? Zaśmiała się pod nosem, wsiadła do samochodu, przeczesała mokre włosy palcami i odjechała.:
[a ona go AKURAT nie zauważyła]

Santiago. · Wysłany: Wto 20:08, 02 Mar 2010 Temat postu:

:westchnął i odjechał:

Carmen. · Wysłany: Czw 14:17, 04 Mar 2010 Temat postu:

:wysiadła z samochodu, i od razu przyciągnęła spojrzenia wszystkich mężczyzn dookoła. Czerwona sukienka podkreślała jej urodę i ukazywała całkiem spory fragment jej dekoltu, jak i zgrabne nogi. Carmen uśmiechnęła się pod nosem i wyszukała w owym tłumie kogoś, kto mógłby zostać jej obiadem. Nie minęła minuta, gdy miała już na oku cel, a sprawienie, aby młody mężczyzna poszedł za nią wszędzie, gdzie tylko miała ochotę zajęło jeszcze mniej czasu. I tak po krótkim czasie Carmen, już najedzona, siedziała przed jedną z kawiarenek w pobliżu C.H., pod ogromnym parasolem, który ochraniał ją przed deszczem, mieszając jakąś kawę której i tak nie miała zamiaru spróbować. :

Santiago. · Wysłany: Czw 17:07, 04 Mar 2010 Temat postu:

:kupuje od sklepikarza różę i podchodzi do Carmen od tyłu. Przesuwa płatkami róż po jej policzku jednocześnie pochylając się i szepcząc jej do ucha: witaj piękna. można się dosiąść?

Carmen. · Wysłany: Czw 17:12, 04 Mar 2010 Temat postu:

:uśmiechnęła się mimowolnie i odwróciła twarz w jego stronę: hmm.... :przygryzła wargę udając, że zastanawia się na d odpowiedzią: jasne, że można.

Santiago. · Wysłany: Czw 17:13, 04 Mar 2010 Temat postu:

:całuje ją w policzek oraz w kącik ust i siada naprzeciw niej: czyżby na zakupach? xd

Carmen. · Wysłany: Czw 17:16, 04 Mar 2010 Temat postu:

nie, na obiedzie :uśmiechnęła się łobuzersko:

Santiago. · Wysłany: Czw 17:18, 04 Mar 2010 Temat postu:

:uśmiechnął się cwaniacko: podobnie jak ja. chociaż ... jadałem lepsze gatunki krwi.

Carmen. · Wysłany: Czw 17:23, 04 Mar 2010 Temat postu:

doprawdy ? :uniosła lekko brew: czyli mam rozumieć, że Ci nie smakowało ? :uśmiechnęła się zadziornie:

Santiago. · Wysłany: Czw 17:24, 04 Mar 2010 Temat postu:

:wzruszył ramionami: bywało lepsze. :oparł się łokciami o stolik, a na dłoniach wsparł brodę patrząc jej w oczy. kolanem dotknął pod stołem jej kolana:

Carmen. · Wysłany: Czw 17:35, 04 Mar 2010 Temat postu:

mhmm... :uśmiechnęła się łobuzersko, nie spuszczając z niego wzorku. Odchyliła się lekko na krześle, wyciągnęła przed siebie swoje długie nogi i skrzyżowała je w łydkach:

Santiago. · Wysłany: Czw 17:37, 04 Mar 2010 Temat postu:

:rzucił krótkie spojrzenie na jej kawę: dobra? xd

Carmen. · Wysłany: Czw 17:42, 04 Mar 2010 Temat postu:

wyśmienita... :zatrzymała na chwilę wzrok na nietkniętej kawie. Kątem oka obserwowała mężczyznę, siedzącego przy stoliku obok, który nie mógł oderwać wzroku od jej nóg, oczywiście.:

Santiago. · Wysłany: Czw 17:45, 04 Mar 2010 Temat postu:

:podążył za jej wzrokiem i rzucił mordercze spojrzenie mężczyźnie: xd

Carmen. · Wysłany: Czw 17:50, 04 Mar 2010 Temat postu:

:z trudem powstrzymała śmiech, widząc jak ów mężczyzna, prawie udusił się swoją kawą, gdy C. posłała uroczy uśmiech w jego kierunku: