Pokój Kajusza

Caius

Wyjume pudełoko, po czym z niego wymuje prezent i zaczepia jej na szyi:
Nie otwieraj oczy :mówi i prowadzi ją przed lustro:
Teraz :mówi, a na jej szyi widnieje

Kate

:otwiera oczy i patrzy w lustro: jaki śliczny :uśmiecha się promiennie: jest piękny :odwraca się do niego: dziękuję, to najpiękniejszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam :całuje go:

Caius

:oddaje pocałunki:

Kate

:odsuwa się od niego i przestaje się uśmiechać:

Caius

:palcami przesuwa po konturze jej ust:
Coś się stało?

Kate

Tak. Chodzi o Viki.

Caius

Przejmujesz się nią? :zaśmiał się:

Kate

Tak. Ona nie kłamała. Była w ciąży i to było Twoje dziecko.

Caius

Ale już go nie ma.
Tak właściwie to mnie to nie obchodzi. Victoria mnie nie obchodzi :wzrusza ramionami: Mogła mi się nie pchać do łóżka.

Kate

Nie o to mi chodzi, tylko o to że najprawdopodobniej to ja je zabiłam.

Caius

I jestem ci wdzięczny :spogląda jej w oczy:

Kate

Naprawdę?Myślałam że będziesz wściekły.

Caius

Nie. Chciałbym mieć dziecko to jasne, ale tylko i wyłącznie z tobą...a nie z Victorią...z taką na jedną noc. :krzywi się:

Kate

:uśmiecha się: Ciesze się że nie jesteś na mnie zły.

Caius

A ty myślałaś, że będe? :zaśmiał się: Ty moja :całuje ją: