Plac główny Volterry

Aro

::uśmiecha się:: Z mojego brata...Marcusa ::zaśmiał się::

Santiago.

:zdziwiony: on powiedział tak? :unosi brew: od kiedy on Ci musi służyć?

Aro

Długa historia. Dość,...stara. Można powiedzieć, że mam na niego haka, Sporego dość,
On na mnie też, ale nie umie tego wykorzystać.

Santiago.

oo, biorąc pod uwagę że ja właściwie też na was mam ... chętnie posłucham.

Aro

Chyba nie muszę ci wszystkiego mówić co jest, między nami, że tak powiem trojakami?
Czyż nie?
Oh na mnie może i masz, ale wątpie byś go wykorzystał...

Santiago.

:patrzy się w dal: różnie się może stać ... ale nie naciskam. :wyciąga papierosa i zapala go: (lol2)

Aro

Może, lecz sie nie stanie.
::patrzy na niego zdziwiony::
Palisz? Po co...?

Santiago.

żeby poczuć ciepło ... :parska śmiechem: i trochę dla szpanu.

Aro

::wywraca oczami::
Robisz z siebie takiego ,,szpanera,, a na doskonalenie się nie masz czasu. Treningi nigdy nie zaszkodzą, pamiętaj. Felix nadal trenuje chociaż jest najleprzym w walce.

Santiago.

:prycha: nie jest najlepszy. już nie ...

Aro

O kim mówisz...?
Chętnie...bym się przekonał. ::zainteresował się::

Santiago.

z tego co mnie doszły słuchy stał się mazgajem. słabym mazgajem ...

Aro

Fel?
Hmm...
Cóż źle usłyszałeś. On się zakochał w Renesmee Cullen. Tak...w córce Edwarda i Belli.
Ale to mu raczej daje siły, niż mu je odbiera

Jane Volturi

:weszła na dziedziniec nieco poturbowana:

Santiago.

taa, i z tej 'siły' chciał abyś go zabił? :prycha pogardliwie: