Plac główny Volterry

Aro

::zaśmiał się:: Powiedzios cis o cos chodzios? ::znów się zaśmiał:: Kochajos cies. ::uśmiechnął się łobuzersko""

Alice Cullen

ahos, toos normalnos xD mnieos wszyscos kochajos ;zaśmiała się i ona;

Aro

Oczywistos! ::nie mógł ze śmiechu::

Alice Cullen

;uszczypła go; Nikt Cię nie potrzebuje? xd

Aro

Nie wiem. ::wzruszył ramionami:: Sami przylezą ::zaśmiał się::

Denitri.

:wywróciła oczami słuchając zalotów dziadka. zastanawiała się gdzie się podziewa Garret ...:

Alice Cullen

to ja nawet tak dobrze nie mam.

Aro

::zasmiał się:: No widzisz. Nazywają mnie wielce możny Pan, a dlaczego? Bo ja nigdy do nikogo nie chodzę. Po co mam się fatygować, skoro inni to zrobią? ::zaśmiał się i zobaczył Denitri.:: Cześć Den! ::krzyknął do niej przez cały plac, machając jej ręką wesoło::

Denitri.

hej :mruknęła wiedząc że ją usłyszy:

Alice Cullen

;rozgląda się wokoło, a gdy grupka młodych ludzi patrzy się na całą sytuacje ze zdziwieniem..mów; na co się tak patrzycie, to jego była laska.

Aro

::spojrzał niezrozumiale na Alice::

Denitri.

:spojrzała dziwnie na Alice słysząc to;

Alice Cullen

;gdy usłyszała szepty..powiedziała; Hej, on nie ma z głową mimo, że teraz na takiego wygląda! ;zaśmiała się cicho, drocząc się troche z nim;

Aro

::zirytowali go ci młodzi LUDZIE. Spojrzał na nich groźnie, dając im do zrozumienia, że nie powinni się na bezczela patrzyć i znów spojrzał na Alice, wywracając oczami:: Boże, ta młodzież. ::zaśmiał się::

Alice Cullen

tsa..mają charyzmę.