Plac główny Volterry

Nicole

:wkońcu wypatrzyła Demetriego z jakąś obca kobietą, nie powiem, ale zdenerwowała się.:
Demetri!!!:krzykneła wesoło biegnąc w jego kierunku.:

Demetri

:spojrzał na jakąć wampirzycę biegnącą do niego, uniósł brwi zdziwiony:

Rosalie

:również na nią spojrzała i poczuła, że może zrobić się niedobrze:

Nicole

:staneła przed nim zdziwiona i uniosła brew.: Stało się cos, kochanie?:słowa wypowiadała z ogromnym uczuciem: tak mi przykro że ostnio się pokłócilismi...

Demetri

:przyglądał się wampirzycy ze zdziwieniem: Że co?

Nicole

:spochmurniała: To ja..Nicole...

Rosalie

:patrzyła raz na niego, raz na nią. uznała, że nie będzie się odzywać:

Demetri

:rozdziawił japę zdziwiony: Nicole?! Boże coś ty zrobiła?! :patrzył na nią nadal w szoku:

Nicole

Jest tak źle? Przedłużylam włosy, opaliłam się no i trochę potrenowałam! Ten morski klimat tak na mnie działa....

Demetri

:złapał się za skroń unosząc brwi: Zwariowałaś do końca...naprawdę. :spojrzał na Rose: Rose, to moja...hmmm narzeczona? Można tak powiedzieć. :spojrzał na Ni: Nicole, a to Rosalie, właśnie wróiła z "wakacji"

Nicole

aha..:jękneła:

Rosalie

Cześć Nicole.:próbowała być miła:

Nicole

Czesc..:uśmiechneła sie do niej:

Demetri

:spojrzał raz na jedną raz na drugą, próbując się nie roześmiać: Hmmm... wyczuwam dziwne napięcie.

Nicole

Demetri..to nie jest śmieszne! A wgl to sie ze mna nie przywitasz? Aż tak bardzo się mnie wstydzisz?:spytała patrząc na niego: Myślałam ze kochasz mnie bardziej..:zaczeła z zaćmieniem uśmiechu: