Plac główny Volterry

Santiago.

:podchodzi do Alice: witaj, piękna.

Alice Cullen

;obraca się do San'a; ooo cześć. ;po jej policzku błądzi pojedyncza kropla;

Santiago.

:podnosi rękę i ściera kciukiem tą kroplę.: może przeniesiemy się w bardziej suche miejsce? :głaszcze ją po policzku:

Renata

:wchodzi uważnie stąpając po ziemi:

Witaj Santiago..:patrzy na niego i usmiecha sie ładnie: znowu.

:patrzy na Alice:

Witaj Alice...

:patrzy na San:

Np...Alice...wiesz o czym mówie?

Alice Cullen

;przybliża się do niego, tak gdy mówi, praktycznie dotyka jego ust; zależy gdzie. ;po chwili wraca do swojej dawnej pozycji, zauważając Renate;

Santiago.

np, daj mi już spokój? już wiem że masz mnie za dziwkę. tyle mi na dzisiaj starczy. :rzuca Renacie znudzone spojrzenie:
:do Alice: możemy iść do mnie.

Alice Cullen

;marszczy brwi; dziwkę?

Santiago.

[to było do Renaty xdd] :wzrusza ramionami: chyba w ten sposób chce mi okazać miłość.

Renata

JAk chcesz...dam ci spokój...:odchodzi od nich poruszajac się majestatycznie...w myśli- jak ja lubie wkurzać strażników Aro...och... poszła do obrad przemyśleć kilka spraw.:

Alice Cullen

[wiem, ale Al nie wie dlaczego `dziwka` i wgl xd]
widzę że masz powodzenie ;patrzy na niego;

Santiago.

:dalej ze znudzonym spojrzeniem: Renata uważa że jestem męską dziwką. ale nie należy się przejmować. zaraz po tym przyznała że siebie też uważa za dziwkę :wzrusza ramionami:

Alice Cullen

przepraszam, ale znów na mnie czas ;całuje go przelotnie i znika;

Santiago.

:stoi ze smutną miną. znów wychodzi na deszcz:

Bella.

:idzie, i wchodzi do zamku:

Santiago.

:moknie z miną przypominającą zbitego psa: