Plac główny Volterry

Alice Cullen

;westchnęła; nic przecież na siłe. A i chyba tak już mu nie zależy.

Carmen.

hmm.... może zależy, może nie... To nie ma znaczenia. Żaden facet nie wytrzyma na krótkiej smyczy, szczególnie jeśli ma taką słabość do kobiet jak Aro.

Alice Cullen

;uśmiecha się pod nosem; taaa, słabość do kobiet. Nawet to stwierdzenie nie odda tego jaki Aro ma sentyment do kobiet.

Carmen.

:zaśmiała się cicho: trudno znaleźć odpowiednie słowa w tym przypadku.

Alice Cullen

;nadal się uśmiecha; wiesz, mam wrażenie, że Aro z Santiago rywalizuje. Każdy chce być lepszy od drugiego. A przynajmniej mam wrażenie, że Aro do rywalizacji dąży.
A Ty, co o tym sądzisz?

Aro

[ejj to Aro zawsze był ,,alfonsem,, xD To San po dołączeniu do niego znaczy mua postanowił być taki sam haha Very Happy

. Czyli żadnej rywalizacji xD]

Carmen.

też odniosłam takie wrażenie... I cóż... Skoro chcą rywalizować, niech rywalizują. To może być bardzo interesujące. :uśmiechnęła się łobuzersko:

Jane Volturi

[ A Jane uwieeelbia Aro..xD Hihihihihi]

Carmen.

[eeej no, dlaczego..? Byłoby ciekawie xdd]

Alice Cullen

[Aro, Ty się tam nie udzielaj xd]
Ciekawe kto na tym najwięcej skorzysta.

Jane Volturi

[Aro się zmywaaa..haha...a Jane już go brakuje..haha xD]

Aro

::słysząc ich rozmowe przeklina w duchu i wywraca oczami, czekając co powie mu SU!! (która chyba zasnęła xD)]

Carmen.

:zaśmiała się: jak to kto.? Wolne ptaszyny.

Jane Volturi

:szukała sobie jakiegoś zajęcia..wkońcu postanowiła dołączyć się do rozmowy. podchodzi do Carmen i do Alice. Uśmiecha się:

Hej, o czym gadacie?

Alice Cullen

;przytaknęła i spojrzała na Jane; a gadamy i o tym i o tamtym.