Dom Demetriego, Nicole i Denitri

Nicole

:przestałą go pieścić, i wykonała, dosc męski gęst bo ściągneła mu bokserki zebami, ale....raz się żyje! końcem języka zaczeła, dotykac i drażnić jego podwładnego.:

Demetri

(hahahah! Podwładnego, dobre ;d;d)

:gdy tylko jej język dotknął jego członka, ten wydał z siebie dźwięk zadowolenia:

Nicole

:słysząc to, zaczeła go jeszcze bardziej drażnić.:

(Bo to jaa..xd Hmmm..syszałaś/? Na Dem'a ustawiamy Kamila! xD)

Demetri

(Nie! Bo Charlie jest mrauuuuu <3333)

Och...Nicolei... :wysapał:

Nicole

(hahaha..mozee....xD)

:zaczeła delikatnie ssać sam czubek jego przyjaciela:

Demetri

:nie przestawał cicho pojękiwać. Uwielbiam jak Ni, zabierała się do rzeczy (xdd):

Nicole

(hahha..mam atak smiechu..xd...wrr...zraz musze spadać do Kościoła..będę koło 19...to skońćzymy..xD)

:ssała go już energicznie.:

Demetri

(oki paa ;*)

:zaczął dochodzić, czuł, że zaraz eksploduje (xDDD):

Nicole

:robiła to już jak najszybciej potrafiła, czuła jak rośnie i twrdnieje w jej renkach:

(xDD JESTEM!)

Demetri

:doszedł, co ukazał głośnym jękiem:

Nicole

:nie przestawała, piesicła go coraz szybciej:

Demetri

:usmiechał się błogo, nadal odchylając do tyłu:

Nicole

:wkońcu przestała, puszczajac go powoli i gdy troszkę i się odsuneła, i wszystko połkneła spytala.:
Masz może ochotę na wieloktotny orgazm?:nadal pieściła powoli jego cżłonka:

Demetri

:uśmiechnął się jeszcze szerzej, patrząc tym razem na nią:
Och kochanie jesteś tak wspaniała, że wolę czerpać z tego przyjemność raz.. na jakiś czas. :nadal się opierał na łokciach:

Nicole

MMm...w takim razie....:położyła się obok niego i palcem przejechała po jego nagim torsie: Teraz twoja kolej....

Czemuz to jestem taka wspaniała?:dodała wkońcu: