Dom Demetriego, Nicole i Denitri

Demetri

:przygryzł lekko wargę i zmierzwił sobie włosy, które miał mokre: Seksi lejdi. :powiedział z uśmiechem:

Nicole

:zamruczła i zaczeła się ocierać kroczem o jego krocze:

Demetri

:uśmiechnął się. Postanowił pojechać dzisiaj na ostro. Był jakiś taki napalony. Chwycił ją za pośladki i przyciągął do siebie, mrucząc:

Nicole

:zamruczała głośno i ugryzła go w szyję, była dzisiaj napalona jak nigdy, świadczy o tym incydent z Aro. zaczeła ocierać sie o niego mocno:

Demetri

:wstał i uczepił ją na sobie. Poszedł do kuchni do ladu kuchennego, odwrócił ją tak, by stała tyłem do niego, głowę przytrzymał jej na stole, jednym szybkim ruchem ściągnął jejsódniczkę i stringi, po czym odpiął sobie spodnie i wszedł w nią szybko acz brutalnie:

Nicole

:krzykneła głośno i nachyliła się bardziej do przodu opierajac się łokciami o blat i jecząc głośno, poruszała biodrami w jego rytmie:

Demetri

:zaczął poruszać się najszybciej jak umiał, sapiąc.: Kto jest twoim panem?! (hahahahha nie mogłam się powstrzymać! xddd HAhahahahah!) :syknął, nie przerywając czynności:

Nicole

:krzycząc głośno z roszkoszy krzykneła; Ty, ty!:była tak napalona ze nie przeszkadzało jej nic. Wydała z siebie kilka długich jeków: Zerżnij mnie mocno! Traktuj jak sukę!

Demetri

:zrobił jak chciała. Złapał ją za włosy i przycisnął do stołu ruszając się w niej szybko, brutalnie aż nad to.:

Nicole

:jęczała i krzyczała z rozkodzy: Demetri! UGH! :wydarła się w spazmach:

w myślach demetriego: /.Zmień dziurę!/

[sorry, nie mogłam się powstzrymać..xD]

Demetri

:zrobił jak chciała. Zmienil. Nadal itrzymywał to samo tempo.:

Nicole

:wiła się, była bardzo podniecona, wstrzymała oddech zeby po tem wybuchnąć głośnym krzykiem:

Demetri

:nie przerywał czynności, którą wykonywał. Jednak wygodniej było mu wcześniej, więc znów wszedł w jej pochwe poruszając się rytmicznie, czuł, że dochodzi.:

Nicole

:jęczala głośno, miała ciasna szparke:

[dobra..ja idę zjesć i zraaz będe u Cb Paula..xd haha;*]

Demetri

:nie ustawał, dochodząc, ukazując to sapnięciem. Szarpnął ją do góry, tak, by przylegała do niego ciałem Nadal trzymał ją za włosy, odchylając trochę jej głowę.: