Sąd

Bella.

nie, mów tak proszę.... ;<
:pocałowała, go delikatnie i natychmiast wyszła:

Renesmee · Gość

::stanela na koncu korytarza i dala upust emocjom::

Tanya

::pozwolila jej pobyc chwile samej::

Edward Cullen

:chciał jej coś jeszcze powiedzieć, ale ona odwróciła się i wyszła. złapał się za włosy i usiadł na krześle, które znajdowało się na korytarzu: Głupek, głupek, głupek :mruczał cicho, ciągnąc się za włosy:

Tanya

::podchodzi do Edwarda i siada obok niego::
w porzatku??

Edward Cullen

jasne :odrzekł tym samym głosem tylko głośniej, nie przestając ciągnąć się za włosy: gdzie Ness?

Tanya

Ness potrzebuje chwile samotnosci... niech pobedzie chwile sama...

Edward Cullen

:rozejrzal sie aby zobaczyc gdzie ona jest: dziwne uczucie :mruknal cicho: mialem nadzieje, myslalem ze gdy bd juz po wszystkim, bd mi latwiej ale guzik prawda.

Tanya

wszystko sie ulozy... obiecuje...

Edward Cullen

:unosi do góry brwi i pyta ciekawsko:
Jakieś konkrety?

Tanya

nic mi narazie nie przychodzi do glowy.. nie wiem kiedy.... ale bedzie dobrze... i jeszcze Ci wtedy powiem "A nie mowilam?"
::patrzy mu w oczy usmiechajac sie lekko i przyjaznie::

Edward Cullen

:również się uśmiechnął:
Liczę na to, że się nie mylisz bo jeśli tak, to będę zmuszony złożyć reklamację.

Tanya

mow co chcesz.... ja wiem swoje...
::usmiecha sie do niego::

Edward Cullen

Jak zawsze pewna siebie.
:skomentował krótko i złośliwie:

Tanya

zacznij sie przyzwyczajac...
::powiedziala stanowczo::