Szpital

Demetri

Ojj...przepraszam.
:siada na krześle.:

Aro

::patrzy an Nikki::
słonko ja wracam do domu Carlisle weźmie cię ze szpitala. Pa.
::pobiegł do Denali::

Nicole

:wstała bardzo osłabiona i powoli ruszyła do drzwi.:

Carlisle

::usmiecha sie do nich::
Nikki nie martw sie.. wszystko bedzie dobrze.. Twoj ojciec zgodzil sie bym to ja odebral porod..
::usmiecha sie::

Demetri

:patrzy jak Aro odchodzi i podbiega do Ni:
A ty gdzie?

Nicole

Do domu. :wyszła na korytarz:

Carlisle

Nikki poczekaj.. wyniki jeszcze nie przyszly...
::trzyma ja za ramiona::
zaufaj mi...

Nicole

No dobrze...:znów wraca do łóżka:

Demetri

:patrzy na nią:
Jaka ty niecierpliwa jesteś...:zasmiał się:

Carlisle

dziekuje...
::usmiecha sie widzac ze go posluchala::
Wiesz pewnie ze chce Ci tylko pomoc...
::usmiecha sie do niej::
I wiedz ze Twoj tata zgodzil sie bym ja odebral porod wiec jestes w dobrych rekach..
::usmiecha sie do niej::

Nicole

Oj wiem, wiem..zgadzam się z wami obojga....

[Ty..Dem..xdd..gadu mi sie spieprzyło...a nie mogę zresetować kompa..po stara powiedziała że za 10 minut mam zejść]

Demetri

:patrzy na Carlisle'ia:
Aro ci zaufał...ja też ci ufam :uśmiechnął się:

Nicole

Ejj..zabierzcie mnie do domu..no prosze...ja tu zwariuje...:marudzi:

Carlisle

::usmiecha sie::
przepraszam was pojde sprawdzisc wyniki,
::wychodzi i po chwili wraca::
Nikki mam wiadomosc.. zdolasz tu usiedziec do jutra na obserwacji? tylko do jutra.. obiecuje ze jutro na 100% pojedziesz do domu...

[Ja musze spadac.. bd jutro.. buss ;**]

Demetri

:patrzy na Nikki:
Lepiej zostań do jutra. :uśmiechnął się: Mogę zostać tu z tobą...
prawda Carlisle?