Szpital

Nicole

Demmmmm...:niecierpliwi się:

Demetri

:zaśmiał się:
Tak obiecałem, obiecałem. Pamiętam. Jeszcze sklerozy nie mam.

Nicole

Tato..jestes najważnieejszy.nie muisz się strac.

A ty? Na co czekasz?:do dema:

Carlisle

jeszcze...
::smieje sie cicho::
zaraz beda wyniki skarbie....
Demetri.. skleroza cie dopadnie jak dziecko sie urodzi...
Aro.. mam do Ciebie prosbe...

Demetri

:zaśmiał się, pochylił się nad nią i pocałował ją namiętnie:

Aro

::nie zwraca na nich uwagi i patrzy na Carlisle'ia::
Tak, drogi przyjacielu?

Nicole

:oddała pocałunek:

Demetri

:nie przestawał jej całować, uważając na nią:

Carlisle

Znajac Nikki strasznie sie uprze zeby wrocic do domu... Czy moglbym u Was odebrac porod, i mieszkac u Was do czasu porodu? By miec wszystko na oku...

Nicole

:poglębia pocałunek:

Demetri

:przestaje i patrzy jej w oczy: Proszę bardzo. :szepcze:

Aro

Oczywiście, że tak. Wiesz, że dla mnie to będzie zaszczyt znów trochę pobyć wśród przyjaciela ::uśmiechnął się::

Nicole

Dziękuje.:również szepcze:

No a teraz :mówi.: Nie chce żebyś zemnie szedł ale..zejdź.

Carlisle

dziekuje..
::usmiecha sie::
mysle ze Demetriemu tez kamien z serca spadnie gdy porod odbierze lekarz...

Aro

No, napewno