Przed domem

Edward Cullen

To dobrze. Do niektórych rzeczy można się przyzwyczaić a do niektórych wcale nie. Wejdziesz do środka?

Carmen.

nie, dziękuję. Może innym razem... Teraz chciałabym się udać do Voltery. Uściskaj ode mnie swoją rodzinę, a szczególnie Twoją cudowną córeczkę. :cmoknęła go w policzek i udała się w kierunku, z którego przyszła:

Edward Cullen

Dobrze, do zobaczenia.
:wszedł do domu:

Bella.

:wyszła, zaczerpnąć powietrza, i z ledwośćią usłyszałą czyjeś krzyki, i pobiegła w tamtą stronę:

Carmen.

:po raz kolejny dochodzi przed dom Edwarda i Belli, tym razem jednak puka do drzwi:

:znudzona czekaniem postanawia zapolować, a potem wrócić do domu:

Carlisle

::wyszedl do Edwarda i Ness przed dom::
Juz mozemy jechac...
::wlozyl walizki do samochodu::

Renesmee · Gość

::mowi cicho::
gdzie jechac?

Carlisle

::postanawia odwrocic jej uwage::
Kiedy ostatnio spalas??

Renesmee · Gość

::wzrusza powoli ramionami::

Carlisle

a kiedy cos jadlas lub pilas?? wygladasz na oslabiona osobke...

Renesmee · Gość

::znow wzrusza ramionami::

Edward Cullen

:siada z nia z tylu i obejmuje pocieszajoco: jest gorzej niz myslamem. :mruknal pod nosem, dal mu znak zby ruszyl:

Carlisle

::mysli: tak jak myslalem, nie spala, nie jadla, nie pila nic prawdopodobnie od kilku dni.. ma oslabiony organizm.. to widac golym okiem... trzeba sie nia jak najszybciej zajac...Nie martw sie synu... mozesz liczyc na nasza pomoc...::
::pomyslal ostatnie dwa zdania widzac jego mine::

::rusza, i jada do ich domu::

Edward Cullen

dziekuje :odp. szczerze mu dziekujac: tylko jak ja sie wam za to odzwdziencze?

Carlisle

::usmiecha sie do niego::
Wazne zeby wszystko bylo dobrze i zebyscie byli szczesliwi... zwlaszcza Ty i Nessie...
::mysli: Bylismy z Esme tez przygotowani na kilka sytuacji i zrobilismy Nessie pokoj u nas w domu... Esme chce utrzymywac ze zrobila ten pokoj z mysla o tym ze Nessie bedzie przyjezdzac czasem do nas na wakacje... wiec tej wersji trzeba sie trzymac...::