Plac główny Volterry

Sulpicia

Skądś to znam :też się krzywi: mnie do tych wampirzyc nie zaliczaj.

Corin

powinnaś kopnąć go w tyłek, wiesz ?

Chelsea

:rzuca Sulpicji rozbawione spojżenie: nie powinnaś udawać takiej świętej :usmiecha się złośliwie:

:do Corina: wiem. ale zależy mi na nim. dałam mu ostatnią szansę ... i jak na razie się trzyma.

Sulpicia

A co, masz coś na mnie? :unosi brew patrząc na nią:

Corin

:przygląda się im z rozbawieniem:

Chelsea

cóż. Santiago, i te wampiry kiedy uciekłaś od Aro ... oraz Ci fotografi kiedy chodziłaś na sesję to jednak są jakieś dowody :rzuca jej złośliwy uśmiech:

Sulpicia

:patrzy na nią rozbawiona: kto jak kto, ale Ty nie masz prawda wymieniać z kim spałam. To moja sprawa. Nie spałam z Aftonem, bo zajętych nie tykam...

Chelsea

:patrzy na nią lekceważąco: ja nigdy nie zdradziłam Aftona.
A jeśli zapomniałaś o tym sexie w studiu w mediolanie ... to coś chyba nie tak z Twoją pamięcią.

:patrzy na zegarek: na mnie już czas. ciao. :odchodzi w jakąś uliczkę szybkim krokiem:

Sulpicia

:warczy cicho patrząc jak odchodzi:

Corin

:odprowadza Ch. wzrokiem i ponownie odwraca się do Su. Kładzie jej ręce na ramiona: Spokojnie...

Sulpicia

:uspokaja się i patrzy na niego, uśmiecha się delikatnie:

Corin

:unosi brew: lepiej ?

Sulpicia

Tak, lepiej.

Corin

:uśmiecha się łobuzersko i przybliża delikatnie: powinnaś się odprężyć....

Denitri.

:wpada na plac rzucając Felixowi biegnącemu za nią: sam się słuchaj
:zwalnia i idzie gniewnym krokiem w stronę zamku. jest wściekła i poirytowana. widok mizdrzącej się babci irytuje ją jeszcze bardziej. na schodach rzuca pelerynę Felixa na ziemie i wściekła wpada do zamku w biustonoszu (nie wiecie o co kaman - klub nocny xd(: