Plac główny Volterry

Eleazar.

ooo, a cóż Cię skłoniło do tej decyzji? :patrzy na nią z pytaniem w oczach:

Kate

Byłam tutaj sama, cała rodzina gdzieś zniknęła. Zresztą, już dawno miałam to zrobić.

Eleazar.

:uśmiecha się pod nosem: i jak Ci się podoba w straży?

Kate

Jest nawet fajnie, chociaż nic się nie dzieje. Nie ma kogo zabijać :uśmiecha się:

Eleazar.

widzę że zrobiła się z Ciebie drapieżna bestyjka :śmieje się:

Kate

Zmieniałam się chyba na lepsze, prawda?Byłam za grzeczna :też się śmieje i zakłada nogę na nogę:

Eleazar.

oo, cóż za zmiana. :uśmiecha się łobuzersko: co cię do niej skłoniło?

Kate

:mówi trochę ciszej lecz nadal się uśmiecha: powiedzmy, że chęć zemszczenia się na kimś.

Eleazar.

:pochyla się w jej stronę: chcesz się zemścić? na kim? może Ci pomogę?

Kate

Na Garrecie, właściwie już to zrobiłam. Ale nie do końca jestem zadowolona ze swej pracy. :patrzy na niego:

Eleazar.

a jaki wynik chcesz uzyskać? i za co się mścisz?

Kate

Wynik? Najlepszy jaki się da. Za liczne zdrady i ucieczkę. A czemu tak o to wypytujesz?:patrzy na niego zaciekawiona:

Eleazar.

z ciekawości :uśmiecha się łobuzersko:

Kate

Aha :też się uśmiecha:

Eleazar.

:odgania z jej twarzy zbłąkany kosmyk włosów: i jak Ci idzie misja?