Komnata Felixa

Felix

;popatrzył jak się w niego wtula i zrobiło mu się miło. Pocałował ją w głowę;

Renesmee · Gość

::mowi po chwili ciszy::
ale by bylo gdyby ktos tu teraz wszedl...
::smieje sie cicho::

Felix

;też się zaśmał; Tak mogło by być zabawnie. Lecz spokojnie...nikt nie wejdzie.

Renesmee · Gość

jestes pewnien na 100% czy moze 99.9%
::usmiecha sie::

Felix

Raczej na 99 bo nigdy nie wiadomo co się może stać. ;usmiechnął się do niej i pocałował ją delikatnie, po czym przytulił ją do siebie.;

Renesmee · Gość

::oddala pocalunek po czym mocniej sie do niego przytulila::

Felix

Teraz to Edward na pewno mnie zabije ;zaśmiał się cicho;

Renesmee · Gość

nie zabije... kurcze wszyscy sie boja mojego taty
::smieje sie cicho i rzuca mu rozbawione spojzenie::

Felix

Nie ma się co dziwić.
W końcu jesteś jego córką, nie?
A ojcowie zawsze się boją o swoje ,,małe,, córeczki.

Renesmee · Gość

::opiera sie na jednej rece, druga pa nadal luzno polozona na jego torsie i patrzy na niego z udawanym wyrzutem::
nie jestem juz taka mala...

Felix

;zaśmiał się;
Oczywiście, że nie, ale on tak twiedzi.
;uśmiechnął się;

Renesmee · Gość

niech sobie twierdzi
::usmiechnela sie do niego po czym pocalowala go dluuuugo::

Felix

;oddał pocałunek podpierając się lekko na łokciach by się podwyrzyć;

Renesmee · Gość

::calkiem odruchowo wplatuje palce dloni w jego wlosy poglebiajac pocalunki::

Felix

;opiera się tylko na lewej ręce, a prawą kładzie jej na policzku;