Hotel

Denitri.

hmm ... nie mam pojęcia :zaśmiałam się.: wszędzie się wszytko kręci. Chce .. położyć się. :zadecydowałam śmiejąc się:

Michael

- Dobra. -wyłączyłem muzykę i położyłem ją na łóżku, a sam położyłem się obok niej. (Ty dobre by było, gdybyś tak przy mnie zasnęla a potem się obódziła.. Trzeźwa xDDD)

Denitri.

(chciałoby się Mr. Green

)

:spojrzałam na niego unosząc brew: co? xd

Michael

- Nic nie powiedziałem. - Zaśmiałem się.

(To było by brechtowe xD Chciałbym zobaczyć twoją minę xdd)

Denitri.

(nie radziłabym Ci tego sobie życzyć, naprawdę xDD)

no ... ale się na mnie patrzysz. :nie dawałam za wygraną: xd

Michael

- Bo uwielbiam na ciebie patrzeć. - Uśmiechnąłem się łobuzersko.

(Hahaha, posądziłabyś mnie o gwałt? xd)

Denitri.

(no raczej xd)

:zaśmiałam się: no ale ja mam faceta. i co teraz zrobisz? :uniosłam brwi rozbawiona tą sytuacją:

Michael

- No nie wiem... Zobaczy się. - Zaśmiałem się.

(Oj tam xd.)

Denitri.

a co teraz zrobisz? :spytałam z rozbawieniem. podobało mi się droczenie z nim:

Michael

- A nie wiem. - Zaśmiałem się. Wydało mi się to trochę dziecinne, ale i zabawne.

Denitri.

hmm ... a co ja mam zrobić? :gdybym nie była nawalona też uznałabym to za dziecinne:

Michael

- Gdybym myślał tylko o sobie... Powiedziałbym, żebyś była ze mną. - Zaśmiałem się. - Ale wybierz co chcesz

Denitri.

:spojrzałam na niego nie rozumiejąc wpierw o co chodzi: ale ja się nie o to pytam :zaśmiałam się. chodziło mi o tu i teraz a on ... byłam tak nawalona że nie docierało do mnie do końca o co mu chodzi:

Michael

Zaśmiałem się.
-Aaaa.... No to nie wiem,

(Sory, ale ja musze spadać xdd.)

Denitri.

(okej ... to ja się zmywam stąd xDD)

ja muszę iść ... :nie zważając na jego protesty ubrałam się i wyszłam z pokoju opierając się ręką o ścianę doszłam do windy, którą wjechałam na piętro pokoju Patricka i mojego. Kiedy weszłam do pokoju od razu udałam się do łazienki i spędziłam jakąś godzinę pod prysznicem. Kiedy spod niego wyszłam w ręczniku stałam już pewniej na nogach. Wsunęłam sie pod kołdrę wciąż w ręczniku i zasnęłam po chwili wyczerpana: