Hotel

Bella.

Ma, pan rację nie kojaże pana.

Edward Cullen

:wzdycha:
Nazywam się Edward Cullen, i jestem twoim mężem. Wiem, że mnie nie kojarzysz. Bo przez kogoś twoja pamięć, została... wymazana.
:patrzy na nią i próbuje jej czytać w myślach:

Bella.

Jak, chce pan niech pan wejdzie.

Edward Cullen

:kiwa głową i marszcząc brwi wchodzi do środka:

Bella.

:ręką, wskazuje na sofe:
-Słyszałam już o tym. Ale chyba zdaje pan sobie sprawę, że nie kojaże pana?

Edward Cullen

Niestety zdaję sobie z tego sprawę... Bello. Czy mogłabyś mi powiedzieć, czy coś w ogóle pamiętasz?

Bella.

pamiętam, wszystko do przprowadzki do Forks.

Edward Cullen

Tylko?
:pyta cicho i zdziwiony. nagle jego uwagę przykuwają myśli kolegi Belli. czyta mu w myślach marszcząc gniewnie brwi i patrząc się na niego uważnie:

Bella.

Czemu, pan się tak krzywi ?

Edward Cullen

:macha ręką i odpowiada bez przestawania czytania w myślach:
Mów mi po prostu Edward... tak jak kiedyś. Po prostu twój znajomy...
:zaczyna kojarzyć fakty i mówi przez zęby do jej kolegi:
Ty, podły...

Bella.

Edward tak? Mógłbyś, nie mówić tak do mojego Tom`a to znaczy Tom`a.

Edward Cullen

:patrzy na nią okropnie zdziwiony ze strachem w oczach:
Do Twojego?
:nie zwraca na niego uwagi:

Bella.

Przejęzyczenie, przepraszam.

Edward Cullen

:patrzy się na nią uważnie. zakrywa targające nim emocje. przekrzywia twarz:
A pamiętasz może Volturi? Cokolwiek co związane jest z Cullenami bądź wampirami?

Bella.

Nie, nic kompletnie, ale moje bóle głowy są coraz słabsze, i mam nadzieję że moja pamiędź się rozszerzy.