Centrum handlowe

Nicole

Podobają mi się te imiona.:położyła dłonie na brzuchu:

:Nagle podszedł do nich kelner mrugnął okiem do Ni.
Zabrał tależe i napisał jej swój numer na "kwitku, normalnie jak zrobiła by to kelnerka. odszedł:

:odwróciła się za nim:

Co to miało znaczyć?:mówiła trzymając się za brzuch.facet obejrzał się ale nic nie powiedział:
Bezczelność ludzka nie zna granic.:westchnełą się i znów popatrzyła na Dema;

Demetri

:uniusł brew i popatrzył na nią pytająco:

Nicole

:podała mu kwitek::
Obejrzyj go...zapisał mi swój numer i jeszcze do mnie mrugnła...:popatrzyła na swój brzuch:

Demetri

Ehh...ludzie. :wywrócił oczami i popatrzył tam gdzie ona:

Nicole

A my będziemy mieli małego półwampirka.

:podszedł do nich inny kelner. Ni rozpoznała go. Był to chłopak do którego dzwoniła, nalał im "wina" i znikał.:

A to moja niespodzianka. :Podniosła kieliszek.: Za naszego półwampirka?

Demetri

:podniósł kieliszek: Krew? :uśmiechnął się:
Tak, za naszego półwampirka. :lekko obił swój kieliszek o jej i wypił krew:

Nicole

:wypiła krew i uśmiechnała się:

Demetri

:postawił kieliszek i oblizał wargi, zobaczył, że ona ma trochę krwi na ustach, więc pochylił się i pocałował ją, po czym wrócił na swoje miejsce.:
Wiesz, co?
Jestem szczęśliey. :uśmiecha się szeroko:

Nicole

To nie wyobrażasz sobie, jaka ja jestem szczęsliwa...mam ciebie, będę miaął dziecko..i..mam ciebie.

Demetri

:nadal się uśmiecha:
Do szczęścia brakuje nam jeszcze tylko willi z basenem i uroczego pieska :zażartował i się zaśmiał:

Nicole

Mi tam nic nie brakuje....:uśmiecha się: ja widziałam....w myslach belli jak wyglądał jej poród. Bo ję się trochę. To było gorsze od jakiegoś Horroru.:patrzy na niego: I widziałam jak wyglądała przed porodem, w ciąży.

Demetri

Nie dziwie się, ze się boisz...
:wziął jej ręce w swoje opierając je na stole:
Będe przy tobie cały czas...obiecuje, że o ciebie zadbam i postaram się by bolało cie jak najmniej...ale musimy powiedzieć Aro, dobrze? On nam wtedy pomoże na sto procent. :pocałował jej rękę: Będzie dobrze. Nie bój się.

Renesmee · Gość

::przychodzi Ness o kulach slyszac ostatnie zdania::
Tak.. zrobilam mamie niezla krzywde.. co planujesz mala ksiezniczko??
::usmiecha sie::
Witaj Demetri

Nicole

Dziękuje. :szepneła:

:odwróciła się: Cicoia? Ciocia Nessi? :podchodzi do niej ciągnąc za sobą dema:

Demetri

:uśmiechnął się: Witaj Ness, pamiętam cię jeszcze jak byłaś ... taka maciupieńka.