Plaża

Bella.

Chciałabym, być poprostu jedną z was, też bym chciała mieć różne zadania i wgl. nudzi, mi się a chole*rnie podoba mi się to co robicie...

Aro

::zaśmiał się:: Naprawdę?
Ale..wiesz, że znudzi ci się po jakiś stu latach, prawda? A nie da się tak po prostu odejść...
Hmmm..::złapał się pod brodę:: A co na to Edward? On nas nienawidzi...

Bella.

ale, ja nie bd chciała odejść! Chcę, być taka jak wy.
Niewiem, nie mówiłam mu o tym a zresztą to przecież moje "życie" i moja decyzja. ;]

Aro

To najpierw z nim porozmawiaj ::uśmiechnął się:: Bo potem będe miał nieprzyjemności. Zresztą...to twój mąż, prawda? Chyba powinnaś z nim takie rzeczy obgadać.

Bella.

ale, ja niechcę! Proszę, no ;<

Aro

Pokłóciliście się? ::zdziwił się:: Znowu...?
Prosić to sobie możesz. ::zaśmiał się:: Ale muszę pogadać z braćmi...

Bella.

tak, jakby..
dobrze.. (;

Aro

O to niedobrze. Teraz wszyscy naokoło się kłócą, zdradzają, niby kochają, niby nie. ::wywrócił oczami:: Apokalipsa...

Bella.

a ty z Sulpicią?

Sulpicia

:wchodzi na plaże i podchodzi do nich:

Aro

::spuścił wzrok::
To już chyba koniec...nie, nie chyba, napewno...Może i nawet lepiej.

Bella.

a, czemu?

Aro

Czemu co? Czem lepiej, czy czemu się rozwodzimy? ::spojrzał jej odwarznie w oczy::

Bella.

co? dlaczego? jak? kiedy? co się stało?

Aro

::zaśmiał się, lecz po chwili spoważniał::
Su ma dość oich zdrad. I nie dziwie jej się. Kocham ją...ale gdy jakaś...gdy jakaś kobieta mnie bardzo pociąga nie umiem jej się oprzeć. Gdzieś o tym czytałem..mam tak jakby chorobę i nie umiem się odzwyczaić.
A lepiej...bo lepiej dlaniej. Przynajmniej nie będę jej ranił...chociaż tak naprawdę tego nie chcę...bo kocham tylko ją na tym świecie.